Od słowa do słowa - i awantura gotowa. Albo pomysł na nią. A ten zrodził się, jak to pomysły mają w zwyczaju, przypadkiem: na blogu Pyzy Wędrowniczki. Chodzi o awanturę nie byle jaką - awanturę o literaturę!
30.08.2016
24.08.2016
Dobry ktoś, głupi ktoś: "Idiota" Fiodor Dostojewski
Są takie powieści, z dość ubogą fabułą, w których dzieje się niewiele - tyle, co nic właściwie - ale zarazem dzieje się w nich wszystko. I dobrze, że są, bo służą za encyklopedie człowieczej natury i podręczniki życia - przedmiotu, który mało kto zalicza na piątkę. W "Idiocie" Fiodora Dostojewskiego, może nie najgłośniejszym, ale jednym z najbardziej przejmujących tytułów w dorobku rosyjskiego pisarza, więcej miejsca poświęca się wnętrzu niż zewnętrzu. Bo słowiańska dusza boli, a Weltschmerz czują wszyscy, nawet piękni i bogaci, A może zwłaszcza oni.
19.08.2016
Pierwsze urodziny bloga - leżę, czytam i piszę już od roku!
Można nie przejmować się kalendarzem (zwłaszcza w wakacje!), zapominać o ważnych datach i jubileuszach, ale pierwszego roku w blogosferze pominąć milczeniem nie sposób. Niepostrzeżenie minęło 12. miesięcy czytania i blogowania. Statystyki i liczby nie są najważniejsze, ale o kilku wspomnieć po prostu należy.
10.08.2016
Wykolejona: "Dziewczyna z pociągu" Paula Hawkins
Jaki powinien być dobry thriller? Pasjonujący i pomysłowy, wiadomo. Pełen napięcia, nieprzewidywalny i porywający? Też. Tak się składa, że te pochlebne przymiotniki, wraz z rekomendacjami mistrzów gatunku, widzimy na okładce "Dziewczyny z pociągu", głośnego pisarskiego debiutu Pauli Hawkins. Czy można oprzeć się lekturze w obliczu takiej zachęty? Pewnie można, zwłaszcza, gdy się wie, jakiemu (marketingowemu) celowi ona służy, ale zarazem trudno, gdy za oknem wakacje i chciałoby się, dla odmiany, przeczytać coś lżejszego. Co więc sprawiło, że dla "Dziewczyny z pociągu" zarwał noc sam Mistrz Grozy, Stephen King?
1.08.2016
Powstanie Warszawskie - topografia i literatura
Ulica Długa w Warszawie jest długa nie tylko z nazwy. Ma swój początek na Nowym Mieście, skąd biegnie aż do Placu Bankowego - ujmując rzecz z topograficzną dokładnością, kończy się przy słynnym Arsenale. Ileż to razy szłam jedną z najstarszych - i najdłuższych - warszawskich ulic na ukochaną Starówkę, bez towarzystwa myśli, że stąpam po śladach historii? Nie zliczę. Stare Miasto najbardziej dotkliwie odczuło grozę sierpnia'44, ale czy myśli się o tym na co dzień, idąc ulicą Długą, mając na karku lat raczej mało, niż wiele? Nie wymienię również wszystkich stołecznych ulic, które noszą ślady powstańczych walk sprzed 72 lat. Jest ich tak dużo. Za dużo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)