Ludzki umysł jest leniwy, ale sprytny. Wobec ogromu danych, automatycznie przełącza się na tryb "oszczędzania energii". Aby zrozumieć złożoną rzeczywistość, nierzadko wybiera drogę na skróty i korzysta z gotowych wzorców. Stereotypy to uproszczone "obrazy w naszych głowach"*, które, na wzór szablonu, "przykładamy" do konkretnych sytuacji społecznych. Dzięki stereotypom nie musimy analizować nieprzebranych ilości informacji, żeby otrzymać, co prawda uproszczony, ale często wystarczający do poznania świata skrót. Włosi są pogodni i uwielbiają makaron, blondynki są głupie, rude-wredne, a na dodatek kobiety są gorszymi kierowcami od mężczyzn. Prawda? Niekoniecznie. To stereotypowe uogólnienia, od których są wyjątki. Przecież Luigi to straszny smutas, jasnowłosą Irenę przyjęli do Mensy, a Bożena bierze udział w rajdach samochodowych.
Stereotypy istnieją nie tylko w naszych głowach. Literatura, na podobieństwo naszych umysłów, czasem upraszcza świat, zamiast oddawać jego złożoność, uogólnia, zamiast brać szczegół pod lupę, przekłamuje, żeby trafić w czytelniczy gust. Stereotypy oraz uparte powielanie wciąż tych samych, ogranych chwytów to właśnie to, co - oprócz ich wysokiej ceny - irytuje mnie w książkach najbardziej.
Oto lista najbardziej popularnych książkowych schematów, które wytropiłam w niedawnych lekturach.