tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post2314671436443743409..comments2024-02-23T09:26:34.722+01:00Comments on Leżę i czytam: Wiecznie w podróży: "Śniadanie u Tiffany'ego" Truman Capoteleżę-i-czytamhttp://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-71846818748769054602016-07-08T13:26:07.880+02:002016-07-08T13:26:07.880+02:00To ciekawe, bo ze mną było tak samo - przeczytałam...To ciekawe, bo ze mną było tak samo - przeczytałam chyba wszystko, co Capote napisał, a "Śniadanie..." aż do dziś czekało. "Z zimną krwią" to niesamowita powieść, jedna z najlepszych, jakie znam. Mam solenne postanowienie, żeby wkrótce przeczytać ją po raz drugi. <br />O, z pewnością nie byłby zadowolony! ;-) W książkowym "Śniadaniu..." niewiele jest słodyczy, film jest bardziej cukierkowy. Obstawiam, że Ci się spodoba :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-88498669648570430752016-07-07T17:45:47.484+02:002016-07-07T17:45:47.484+02:00A wiesz, że nie czytałam "Śniadania..."?...A wiesz, że nie czytałam "Śniadania..."? Kocham autora, uwielbiam jego opowiadania, "Z zimną krwią" i "Inne głosy, inne ściany", ale ta powieść jakoś mnie ominęła. Może właśnie przez to, że zawsze widziałam tam słodką pannę Hepburn, którą się wszyscy zachwycali? W każdym razie trzeba to nadrobić, bo to wstyd i hańba, Capote pewnie były zniesmaczony moim zachowaniem :) Olga Majerskahttps://www.blogger.com/profile/00947502444357717032noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-87361590036459491792016-07-07T13:34:08.382+02:002016-07-07T13:34:08.382+02:00Masz rację, Holly można nazwać dziecinną trzpiotką...Masz rację, Holly można nazwać dziecinną trzpiotką, Holly może irytować. Ale myślę, że istnieje dobre wyjaśnienie tej niefrasobliwości: dziewczyna nie może mieć "normalnego" życia, więc ucieka w szaleństwo i w zabawę. Żeby mieć cokolwiek. No i miota się, próbuje, szuka. Dla mnie Holly przede wszystkim jest zagubiona i nieszczęśliwa.<br />O, w tym wydaniu nie było nic o malowaniu kocich wąsów lakierem... (chyba że nie pamiętam, ale sądzę, że taka informacja raczej by mi nie umknęła!). Pewnie to kwestia wydania/tłumaczenia. <br />Tutaj mamy trzy opowiadania: "Dom z kwiatów", "Brylantowa gitara" i "Bożonarodzeniowe wspomnienie". To ostatnie to moje ukochane opowiadanie Capote'a, a kto wie, czy nie najulubieńsze w ogóle :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-76104605290598540512016-07-07T13:24:38.740+02:002016-07-07T13:24:38.740+02:00Czytałam kilka lat temu, więc nie pamiętam już zby...Czytałam kilka lat temu, więc nie pamiętam już zbyt dokładnie treści. Ale pamiętam, że wobec Holly miałam mieszane uczucia. Wydawała mi się ona zbyt lekkomyślna, infantylna. Niezdolna do głębszych uczuć. Czasami kradła. No i jej zachowanie wobec kota. Jak można malować kotu wąsy lakierem! O, tym mi Holly podpadła, bo nie znoszę, kiedy ktoś dokucza zwierzętom :) Czytałam inne wydanie. A jakie opowiadania znajdują się w tym zbiorku?Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-44635369016538707452016-07-07T13:24:28.918+02:002016-07-07T13:24:28.918+02:00Doskonale pamiętam te "Rozmowy" Grobela ...Doskonale pamiętam te "Rozmowy" Grobela - tę książkę nie tyle przeczytałam, co po prostu... pochłonęłam! Capote był wyśmienitym rozmówcą. A co do filmu, to chyba tak już jest, że jakkolwiek dobry by nie był, i tak do końca nie usatysfakcjonuje twórcy pierwowzoru. Bo rzeczywistość - jaka by nie była - najczęściej przegrywa z wyobraźnią... W każdym razie: i film, i powieść są niezwykłe. Każde na swój sposób.<br />Dziękuję :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-64589075366237050552016-07-06T19:28:37.245+02:002016-07-06T19:28:37.245+02:00Film "Śniadanie u Tiffany'ego" to ju...Film "Śniadanie u Tiffany'ego" to już klasyk i nie można sobie wyobrazić światowej kinematografii bez niego. Ale po przeczytaniu oryginału, a także po lekturze książki (wywiadu) "Truman Capote. Rozmowy" (Lawrence Grobel) - jednak chciałabym kiedyś zobaczyć wersję, która usatysfakcjonowałaby pisarza... Świetna recenzja:)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-52063960997801915732016-07-06T17:49:28.129+02:002016-07-06T17:49:28.129+02:00Książka jest inna niż film, ale co najmniej tak sa...Książka jest inna niż film, ale co najmniej tak samo dobra :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-69085458491533579502016-07-06T17:22:43.453+02:002016-07-06T17:22:43.453+02:00Film jest uroczy, natomiast książki nie czytałem. ...Film jest uroczy, natomiast książki nie czytałem. Jeszcze..<br />tommy z samotniAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-58721507398605512172016-07-06T15:29:47.345+02:002016-07-06T15:29:47.345+02:00W takim razie zacznij od książki, koniecznie!
Ogl...W takim razie zacznij od książki, koniecznie! <br />Oglądając film (co przydarzyło mi się kilkakrotnie), za każdym razem byłam pewna, że książkowy pierwowzór to zupełnie inna rzecz. I nie pomyliłam się, bo powieść jest mniej romantyczna, mniej słodka, a w konsekwencji dużo bardziej prawdziwa. No i Capote - to pierwsza liga. Mój ulubiony pisarz.<br />Mam na półce kilka książek autorów, o których piszesz i faktycznie, prawie wszystkie są z "Albatrosa". Niektóre już w przeczytanych (np. Salinger i Vonnegut), inne dopiero czekają. Dobra rzecz, klasyka zza Wielkiej Wody.leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-8498494561976237902016-07-06T15:20:27.247+02:002016-07-06T15:20:27.247+02:00Ha, filmu nigdy nie obejrzałem w całości, książka ...Ha, filmu nigdy nie obejrzałem w całości, książka też jakoś nigdy zbytnio mnie nie kusiła. Po Twojej recenzji "Śniadanie u Tiffany'ego" zaczynam rozpatrywać w zupełnie innych barwach. Teraz już wiem, że z pewnością jest to utwór, nad którym warto się pochylić.<br /><br />Na koniec luźna dygresja - Wydawnictwo Albatros to chyba w tej chwili oficyna, która najmocniej skupia się na tym, by polskiemu czytelnikowi przybliżyć klasykę literatury amerykańskiej. Capote, Vonnegut, Pynchon, J.D. Salinger, Puzo to nazwiska, których dzieła warto poznać, a Albatros w pełni to umożliwia, nie poprzestając na pojedynczych przekładach.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-63562777449293212462016-07-06T13:24:44.718+02:002016-07-06T13:24:44.718+02:00Ja też jestem fanką filmu, ale powieść musiałam w ...Ja też jestem fanką filmu, ale powieść musiałam w końcu przeczytać, bo jeszcze bardziej niż ekranizację uwielbiam pisarstwo Trumana Capote'a :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-91362149501021794892016-07-06T12:40:17.113+02:002016-07-06T12:40:17.113+02:00Uwielbiam film, jest przecudowny, ale chyba nie ch...Uwielbiam film, jest przecudowny, ale chyba nie chcę czytać książki... Holly jest dla mnie Audrey, nie chcę zmieniać mojej wizji tej historii.Ola K.https://www.blogger.com/profile/02545253956955049843noreply@blogger.com