tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post7846375271332125641..comments2024-02-23T09:26:34.722+01:00Comments on Leżę i czytam: Rodzina nasza powszednia: "Pod śniegiem" Petra Soukupováleżę-i-czytamhttp://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comBlogger21125tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-41374337075522334712017-03-20T07:24:26.558+01:002017-03-20T07:24:26.558+01:00Dam mu szansę, czemu nie, w ramach poszerzania wie...Dam mu szansę, czemu nie, w ramach poszerzania wiedzy o literaturze czeskiej :)Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-41165821667666332352017-03-15T18:09:12.205+01:002017-03-15T18:09:12.205+01:00Chętnie wymienię się wrażeniami z lektury, gdy będ...Chętnie wymienię się wrażeniami z lektury, gdy będziesz już miała "Pod śniegiem" w przeczytanych :-) A Vieweghowi daj szansę - może akurat Tobie się spodoba?leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-23054079011770440062017-03-14T06:57:13.816+01:002017-03-14T06:57:13.816+01:00Nic nie tracisz, nie znając Żambocha :) O Vieweghu...Nic nie tracisz, nie znając Żambocha :) O Vieweghu słyszałam i też przed erą mojego bloga chciałam poznać "Wycieczkowiczów", ale jakoś nie złożyło się i zapomniałam o tym pisarzu. W takim razie obiecuję, że "Pod śniegiem" poznam i to niedługo :)Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-9840858310464735072017-03-13T14:16:50.290+01:002017-03-13T14:16:50.290+01:00W "Pod śniegiem" mamy coś na kształt &qu...W "Pod śniegiem" mamy coś na kształt "strumienia świadomości" poszczególnych członków rodziny - a ich myśli i stany psychiczne oddawane są bez cenzury ;-) <br />Mam podobnie: refleksja to podstawa! A dialogi... no cóż, najbardziej lubię te wewnętrzne ;-) <br />To prawda, nieszczęście jest literacko wdzięczniejsze. Chociaż nie pogniewałabym się, gdyby jakaś książka zdradziła przepis na bezproblemowe życie. Ale, jak widać, ani takich książek nie ma, ani przepisów!leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-42951659445490821012017-03-13T13:43:13.537+01:002017-03-13T13:43:13.537+01:00A mnie zachęciłaś informacją, że akapity w tej ksi...A mnie zachęciłaś informacją, że akapity w tej książce to armia przecinków. Jak ja nie lubię książek, w których wszystkie zdania są króciutkie, a dialogów jest więcej niż opisów i refleksji! :)<br />A co do rodzin, te szczęśliwe chyba rzadko są przedstawiane w literaturze. Pisarze bardziej interesują się tymi, w których przynajmniej jedna osoba przeżywa dramat.Agnieszka (koczowniczka)https://www.blogger.com/profile/12007125482129713740noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-25218003455943612682017-03-12T17:14:42.435+01:002017-03-12T17:14:42.435+01:00"Pod śniegiem" to bardzo ożywcza proza. ..."Pod śniegiem" to bardzo ożywcza proza. Co najciekawsze, wielu czytelników określa ją jako "prawdziwą". Świetna sprawa, wykazać się w literacko zgranym (zdawałoby się) temacie i dotknąć czegoś uniwersalnego, ogólnoludzkiego. Szczerze polecam!<br />Otóż to: ktoś kiedyś powiedział, że szczęśliwym jedynie się b y w a. Ta reguła odnosi się również do rodzin...leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-35870982050585634162017-03-12T17:04:07.344+01:002017-03-12T17:04:07.344+01:00O Żambochu nie słyszałam :-) Ale za to czytałam ki...O Żambochu nie słyszałam :-) Ale za to czytałam kilka książek Michala Viewegha - dawno temu, przed erą bloga. Bez większego zachwytu. Soukupová jest dla mnie miłą niespodzianką - że można pisać tak szczerze, otwarcie i wprost o sprawach wcale nieprostych. Jestem prawie pewna, że "Pod śniegiem" trafi w Twój gust :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-19482361921782815152017-03-12T16:59:58.926+01:002017-03-12T16:59:58.926+01:00Wydaje mi się, Aniu, że - niestety - masz rację......Wydaje mi się, Aniu, że - niestety - masz rację... A jeśli zajrzę w rozwodowe statystyki, to jestem tego pewna. Soukupová wie, o czym pisze... Na pewno będę czytać ją dalej. I wypatrywać Twoich wrażeń :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-42578897949588982902017-03-11T16:28:39.522+01:002017-03-11T16:28:39.522+01:00Recenzja niezwykle zachęcająca. I ja z literaturą ...Recenzja niezwykle zachęcająca. I ja z literaturą czeską nie jesteśmy zbyt blisko. Co innego rodzina - to temat bliski każdemu (chyba). Tak myślę. Choć szczęśliwa rodzina to podobnie, jak szczęśliwy człowiek stan przejściowy, przelotny, a jednak dobrze, że bywa. guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-33234594899112602422017-03-10T06:27:04.176+01:002017-03-10T06:27:04.176+01:00Z czeskich autorów czytałam tylko Żambocha, który ...Z czeskich autorów czytałam tylko Żambocha, który tworzy raczej czytadła na raz, więc też czuję niedosyt.<br />Na pewno sięgnę po "Pod śniegiem:, wszystko mi mówi, że będę z tej książki zadowolona :)Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-16416895694426022152017-03-09T10:21:29.992+01:002017-03-09T10:21:29.992+01:00Właśnie. Też mam wrażenie, że w zdecydowanej więks...Właśnie. Też mam wrażenie, że w zdecydowanej większości przypadków ta „zwyczajność” jest zbudowana na czyimś poświęceniu i niespełnieniu. Z reguły to kobieta, żona i matka, jest poszkodowana, musi z czegoś rezygnować w imię dobra rodziny, ale na pewno są też przypadki, kiedy to mąż/ojciec ukrywa frustrację. I niestety są o to wiele poważniejsze sprawy niż codzienne sprzeczki o to, kto nie sprzątnął skarpetek z podłogi w łazience albo kto ma wynieść śmieci. Choć chciałabym się mylić, oczywiście.<br /><br />Bardzo mi miło, że zainspirowałam Cię do tej lektury! „Zniknąć” też jeszcze nie czytałam, ale mam, i jest w moich planach na najbliższe tygodnie, podobnie jak jeszcze jedna książka Soukupovej, „K moři”. O wszystkich będę pisać. Soukupová wciąga :).naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-59843942505570229342017-03-08T16:04:39.470+01:002017-03-08T16:04:39.470+01:00A ja się zastanawiam - po lekturze "Pod śnieg...A ja się zastanawiam - po lekturze "Pod śniegiem coraz częściej - ile tej zwyczajnej szczęśliwości jest pozorne, ile jest fasadą, którą rozbije czas...leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-26447401992415064492017-03-07T23:53:22.313+01:002017-03-07T23:53:22.313+01:00Niecnie pozwolę sobie się wtrącić. Jak dla mnie zw...Niecnie pozwolę sobie się wtrącić. Jak dla mnie zwyczajne to ani szczęśliwe, ani nieszczęśliwe. Owszem - są bolączki i nieporozumienia, ale wielkiego dramatu nie ma. Raczej szarość i codzienność ze wszystkimi przyległościami.<br /><br />Ale zdecydowanie zgadzam się, że szczęśliwe to nadzwyczajne.Qbuś pożera książkihttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-32008702027284998972017-03-07T14:39:00.348+01:002017-03-07T14:39:00.348+01:00To właśnie paradoks, którym Soukupová wygrywa - te...To właśnie paradoks, którym Soukupová wygrywa - temat znany, zgrany, ale jego ujęcie to coś, moim zdaniem, zupełnie nowego. Czytając, ma się nieodparte - i niesamowite - wrażenie, że autorka doskonale zna nasze własne myśli, zachowania, i całą tę codzienną, rodzinną maszynerię. <br />Ciekawa jestem bardzo, czy też się polubisz z Soukupovą :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-91645270499816917352017-03-07T14:01:51.766+01:002017-03-07T14:01:51.766+01:00Tak!Tak!Tak! Już od pewnego czasu mam chęć przyjrz...Tak!Tak!Tak! Już od pewnego czasu mam chęć przyjrzeć się książce, to coś dla mnie. Niby temat nie taki znowu odkrywczy, można powiedzieć - często eksploatowany np. w filmach, ale wciąż inspirujący. Jak pięknie odniosłaś się do klasyki:)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-5133905733398356012017-03-07T13:40:16.885+01:002017-03-07T13:40:16.885+01:00Tytuł to jedynie początek fajnej czytelniczej przy...Tytuł to jedynie początek fajnej czytelniczej przygody! Co ciekawe, w książce odniesień do śniegu jest niewiele - znajdujemy informację, że jednodniowa akcja toczy się w mroźny, lutowy dzień, i może jedną, dwie metafory ze śniegiem w tle. Ale, to prawda, śnieg jest zdradziecki - biała warstwa przykrywająca błoto i brud...<br />To zdumiewające, jak nośnym i nieustannie aktualnym tematem - dla literatury, dla kina, dla sztuki w ogóle - jest rodzina i okolice!leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-44552836442111939782017-03-07T13:33:32.170+01:002017-03-07T13:33:32.170+01:00Mam tak samo, niestety: recenzja "Pod śniegie...Mam tak samo, niestety: recenzja "Pod śniegiem" to mój pierwszy blogowy wpis o literaturze czeskiej... A od dawna obiecuję sobie przeczytać Hrabala, na przykład. Ech! <br />Co do Soukupovej, to wcale mnie nie dziwi, że jest polecana. I temat (wciąż nośny), i styl (bezpośredni, szczery), trafiają do wszystkich :-) "Pod śniegiem" niesamowicie wciąga, a że czyta się błyskawicznie, to już zaczynam rozglądać się za "Zniknąć", poprzednią książką pisarki!leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-54554140171262491362017-03-07T13:21:48.561+01:002017-03-07T13:21:48.561+01:00Zmartwiłaś mnie, że ten ostatni akapit wyszedł ina...Zmartwiłaś mnie, że ten ostatni akapit wyszedł inaczej, niż zamierzałam ;-) Rodziny szczęśliwe i te zwyczajne to, moim zdaniem, zbiory rozłączne (pełna zgoda!). Tołstoj znalazł wspólny mianownik tych szczęśliwych, Soukupová pokazuje cechę wspólną przeciętnych - bolączki, frustracje, nieporozumienia; wszystko to, co pod śniegiem. A ja podsumowuję jedynie ich obserwacje. (Nie mam pojęcia dlaczego, jako humanistka z wykształcenia i urodzenia, użyłam tylu matematycznych pojęć ;-)).<br />Może podobieństwo rodzin szczęśliwych wynika z ich śladowej... obecności w przyrodzie?<br />Przy okazji dziękuję za inspirację - "Pod śniegiem" przeczytałam dzięki Twojej recenzji :-) A teraz zaczynam rozglądać się za "Zniknąć". Świetnie trafia do mnie styl Soukupovej. Prosto i wprost - tak chyba najlepiej pisać o tym, co ważne.<br />leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-12704456907893969392017-03-07T10:47:21.783+01:002017-03-07T10:47:21.783+01:00Ha, Twój wpis przypomniał mi, że na mojej półce ca...Ha, Twój wpis przypomniał mi, że na mojej półce cały czas leżakują "Wszystkie szczęśliwe rodziny" Fuentesa, do których jakoś nie mogę się zabrać. A co do "Pod śniegiem" to ogromnie podoba mi się tytuł, który jest bardzo pojemny znaczeniowo - śnieg to biel i czystość, ale pod śniegiem bardzo łatwo ukryć też brzydotę :) Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-83905479469792883902017-03-07T06:41:13.073+01:002017-03-07T06:41:13.073+01:00Dużo dobrego słyszałam o tej książce, dzięki czemu...Dużo dobrego słyszałam o tej książce, dzięki czemu mam zamiar po nią sięgnąć. Ciekawi mnie te portret zwyczajnej rodziny, ze wszystkimi jej bolączkami i przywarami. Ciekawi mnie także pióro czeskiej pisarki, bo na palcach jednej ręki mogę policzyć książki czeskich autorów, które miałam okazję poznać. Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-42321536330551415982017-03-06T18:18:10.347+01:002017-03-06T18:18:10.347+01:00Tak się zastanawiam nad ostatnim akapitem Twojego ...Tak się zastanawiam nad ostatnim akapitem Twojego tekstu. Bo wynikałoby z niego, że szczęśliwa = zwyczajna, a doświadczenie mi podpowiada (i wnioski także z lektury „Pod śniegiem”), że zwyczajna = nieszczęśliwa właśnie. Chyba, że „szczęśliwą” odczytujemy ironicznie, jako tę, w której na pierwszy rzut oka wszystko jest okej, a pod piękną fasadą przez lata trwają procesy gnilne. Czasem, w końcu, trujące gazy rozsadzają fasadę, jak u Soukupovej (a przynajmniej w małżeństwie rodziców). Czyżby Tołstoj też, w tym swoim słynnym pierwszym zdaniu, używał określenia „szczęśliwy” przewrotnie? Ależ mi dałaś do myślenia! :) A książka jest świetna, faktycznie, głównie właśnie przez tę wspólnotę doświadczeń. Niby nic takiego odkrywczego Soukupová nie pisze, ale jednak rąbie nas ta prawda między oczy.naiahttps://www.blogger.com/profile/11364488379855483558noreply@blogger.com