tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post7292113389979116583..comments2024-02-23T09:26:34.722+01:00Comments on Leżę i czytam: Przewodnik po piekle: "Bracia Karamazow" Fiodor Dostojewskileżę-i-czytamhttp://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comBlogger10125tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-83053397665602487132017-05-14T15:05:32.312+02:002017-05-14T15:05:32.312+02:00Dziękuję za miłe słowa! Żeby pisać, najpierw trzeb...Dziękuję za miłe słowa! Żeby pisać, najpierw trzeba poleżeć i poczytać ;-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-9359268562031505792017-05-13T19:48:29.903+02:002017-05-13T19:48:29.903+02:00Jedna z lepszych recenzji jakie przeczytałam w życ...Jedna z lepszych recenzji jakie przeczytałam w życiu. Brawo, gdyby tak recenzowano szkolne lektury to zapewne cieszyłaby sie większym powodzeniem ;) piękny blog, obserwuje i będę wpadać po kolejne zaskakujące teksty :) zapraszam rownież do mnie i nie łez i czytaj tylko pisz<br />Pozdrawiam<br /><br />Czytankanadobranoc.blogspot.ieCzytanka na Dobranochttps://www.blogger.com/profile/16519326157176863311noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-7786187277104229572017-05-13T12:45:20.252+02:002017-05-13T12:45:20.252+02:00Dziękuję, dziękuję, ale jeśli ktoś pisze mięsiście...Dziękuję, dziękuję, ale jeśli ktoś pisze mięsiście, to Dostojewski. Dlatego nie ma co zwlekać z czytaniem! :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-59117437250911444192017-05-13T11:11:07.505+02:002017-05-13T11:11:07.505+02:00Świetna recenzja! Ta książka tkwi jak wyrzut sumie...Świetna recenzja! Ta książka tkwi jak wyrzut sumienia, w dawnym pokoju mojej siostry, która kiedyś ją kupiła i tak zostawiła. Ale wiesz co? Kilka będę jeszcze musiała odczekać zanim przeczytam i wrzucę swoje przemyślenia, bo obawiam się, że tak mięsistego posta jednak nie wymyślę :)kornwaliahttps://www.blogger.com/profile/08499819925387438700noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-77029366869284471602017-05-12T14:43:38.403+02:002017-05-12T14:43:38.403+02:00Intrygujące kontinuum - od prawdziwości do personi...Intrygujące kontinuum - od prawdziwości do personifikacji ;-) Spersonifikowane = nieprawdziwe?leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-22875839404459605482017-05-12T13:32:23.716+02:002017-05-12T13:32:23.716+02:00Według mnie postaci u Dostojewskiego są gdzieś w p...Według mnie postaci u Dostojewskiego są gdzieś w pół drogi między prawdziwością a personifikacją pewnych postaw. Wyostrzenie jest tu bardzo dobrym słowem.Qbuś pożera książkihttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-43753418674088964882017-05-12T11:46:01.884+02:002017-05-12T11:46:01.884+02:00Ciekawa jestem, swoją drogą, jak potoczyłyby się l...Ciekawa jestem, swoją drogą, jak potoczyłyby się losy Aloszy, gdyby Dostojewski napisał drugą część "Braci". W każdym razie, jego charakter to dużo lepszy prognostyk na przyszłość niż skrajna naiwność Myszkina. To prawda, Dymitr miał swoje za uszami, ale z uwagi na jego koniec, trudno mi nie czuć żalu, że chłopak z pewnym, przyznajmy, potencjałem, poszedł na zmarnowanie. Albo, co możliwe, po prostu mam zbyt miękkie serce. leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-84427699318887032772017-05-11T22:22:27.724+02:002017-05-11T22:22:27.724+02:00Za to u Dostojewskiego można go znaleźć bez świecy...Za to u Dostojewskiego można go znaleźć bez świecy :-) - Alosza, to przecież jego wariant, trochę bardziej życiowy. Mnie jakoś trudno było wykrzesać współczucie wobec Karamazowych, może z wyjątkiem właśnie Aloszy, a na pewno nie wobec Dymitra. To nieodrodny syn swojego ojca, któremu raz przydarzył się szlachetny czyn, a jego miłość do Gruszeńki nie stanowi przecież żadnego zadość uczynienia za jego dotychczasowe życie. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-22479567082839889352017-05-11T21:23:09.403+02:002017-05-11T21:23:09.403+02:00To prawda, są przesadzone i ponadprzeciętnie emocj...To prawda, są przesadzone i ponadprzeciętnie emocjonalne, ale w tym swoim przerysowaniu bardzo - na mój gust - prawdziwe. Prawdziwe do tego stopnia, że wierzę im i współczuję (Mitii na przykład). Ale psychologiczna prawdziwość nie musi przecież iść w parze z częstością występowania w przyrodzie. Myszkin na przykład - też był, moim zdaniem, wiarygodny i unikatowy zarazem. Dziś takich Myszkinów ze świecą szukać ;-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-3534584245683315642017-05-11T16:21:18.422+02:002017-05-11T16:21:18.422+02:00Z tą prawdziwością psychologiczną postaci, to troc...Z tą prawdziwością psychologiczną postaci, to trochę jednak przesada, bo one same są przesadzone. To nie są ludzie, których spotykamy na co dzień, choć zdarza się że można na nich trafić. Ale nie też co zaprzeczać, to właśnie dzięki temu psychologicznemu "wyostrzeniu" bohaterowie "Braci Karamazow" zrobili furorę. Marlowhttps://www.blogger.com/profile/05743983717131996580noreply@blogger.com