tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post2081211002687557622..comments2024-02-23T09:26:34.722+01:00Comments on Leżę i czytam: Książka na kozetce #8. Literackie Walentynki: dlaczego lubimy książki o miłości?leżę-i-czytamhttp://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comBlogger33125tag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-60350834029147490672016-02-17T18:24:43.371+01:002016-02-17T18:24:43.371+01:00Czyli idealnie. :)Czyli idealnie. :)Niekoniecznie Papierowahttps://www.blogger.com/profile/13207396772823532145noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-20239656280608338992016-02-17T13:21:12.684+01:002016-02-17T13:21:12.684+01:00Chcesz powiedzieć, że każdy ma swoje "grzeszn...Chcesz powiedzieć, że każdy ma swoje "grzeszne" czytelnicze przyjemności?<br />Hmm, pewnie tak. Czytanie love stories (i kryminałów) to również rozrywka, ale przecież nie tylko i nie wyłącznie. Mnóstwo wyśmienitych książek mówi - między innymi - o miłości.leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-53635902061295985832016-02-16T13:37:43.509+01:002016-02-16T13:37:43.509+01:00Mógłbym tu sarkać na romanse i odsądzać je od czci...Mógłbym tu sarkać na romanse i odsądzać je od czci i wiary, ale ja mam swoje sensacyjne tasiemce (choć ostatnio mało czytane), które są pisane na jedno kopyto, a i tak mnie bawią. Może to być Coben, może Cussler - byle nie za wiele pod rząd.Qbuś pożera książkihttp://pozeracz.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-46822276292198856972016-02-15T11:35:41.149+01:002016-02-15T11:35:41.149+01:00Fantastyka, kryminał i romans w jednym? To może by...Fantastyka, kryminał i romans w jednym? To może być ciekawe. A na pewno, jak mówisz, to fajna rozrywka i lek na stres :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-42732248662552380432016-02-15T11:31:28.421+01:002016-02-15T11:31:28.421+01:00Tak, to "Samotny mężczyzna" z filmową ok...Tak, to "Samotny mężczyzna" z filmową okładką. Zmieniłam szufladkę na bardziej pojemne "love stories", bo faktycznie - nazwanie tej akurat powieści romansem nie było zbyt trafne. Ale historią o miłości, mam nadzieję, już bardziej.leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-1172073196562971052016-02-15T08:29:52.135+01:002016-02-15T08:29:52.135+01:00Ja romansidła lubię czytać na tzw. "odmóżdżen...Ja romansidła lubię czytać na tzw. "odmóżdżenie". Świetnie się do tego nadaje zwłaszcza fantastyka dla nastolatek. Często w bonusie pojawia się dobry pomysł, wątek kryminalny czy coś;) Ostatnie przeczytałam " Dotyk Julii" i nawet dobrze się bawiłam.;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/13730818255820057095noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-41598889402822806382016-02-14T21:59:15.466+01:002016-02-14T21:59:15.466+01:00Co jest pod jedynką? Przychodzi mi do głowy tylko ...Co jest pod jedynką? Przychodzi mi do głowy tylko "Samotny mężczyzna", ale kompletnie nie pasuje mi do szufladki "popularny romans" :)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/09666111488355295657noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-76247976546459941702016-02-13T12:55:50.495+01:002016-02-13T12:55:50.495+01:00Powiem więcej - im dłużej nad tym myślę, tym bardz...Powiem więcej - im dłużej nad tym myślę, tym bardziej przychylam się do stwierdzenia, że lwia część literatury wszelakiej (nie tylko tej przez duże "L") w mniejszym lub większym stopniu 'jest o miłości'. Nie tylko, nie wyłącznie, ale też. <br />"Lalka" to świetny przykład. Ale to jest w ogóle książka "osobna" i wyjątkowa. A taka "Lolita" - czy to na pewno rzecz o fizycznej obsesji, czy może jednak (albo: również) love story? Albo Twoja ulubiona Austen, która o miłości zarazem pisała i nie pisała?<br />Myślę, że literacka klasyka najczęściej oferuje coś więcej niż historie o uczuciach. Mam wrażenie, że dopiero współczesne "harlequiny" wydestylowały wątki romansowe i uczyniły z nich temat główny i jedyny.<br />Mamy zbieżne gusta w kwestii książek o miłości. Miłość w tle, miłość plus świetne wątki psychologiczne i dobry styl - też jestem na tak ;-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-61312241149207472932016-02-13T12:31:21.659+01:002016-02-13T12:31:21.659+01:00To niezły pomysł na kolejny wpis - przy okazji, mo...To niezły pomysł na kolejny wpis - przy okazji, można by się zastanowić, dlaczego za książkami o miłości nie przepadają mężczyźni (przynajmniej w swej większości).<br />W takim razie klasyka gatunku nie powinna Cię rozczarować :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-21371160820658841572016-02-13T12:27:06.620+01:002016-02-13T12:27:06.620+01:00Zabrzmiało jak... przyznanie się do winy ;-) Zdrad...Zabrzmiało jak... przyznanie się do winy ;-) Zdradzisz kilka ulubionych tytułów? leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-53002625698898603862016-02-13T12:16:32.283+01:002016-02-13T12:16:32.283+01:00Od miłości w literaturze trudno jest uciec, bo to ...Od miłości w literaturze trudno jest uciec, bo to jest jedna z podstawowych potrzeb człowieka, tak nas ukształtowała ewolucja (napiszę nieco przewrotnie). Lwia część Wielkiej Literatury odnosi się w jakiś sposób do miłości. Ale jak słusznie zauważyłaś, są romanse i Romanse, a poza tym, są też książki o miłości, które nie są romansami. Czy "Lalka" jest romansem? Chyba trudno by było znaleźć zwolenników takiej tezy, chociaż powieść sporo miejsca poświęca problemom sercowym głównego bohatera. Ale kto chciałby czytać o Wokulskim, gdyby jedyną treścią jego życia było wzdychanie do panny Łęckiej? Ja na pewno nie. Przyznaję, że lubię czytać o miłości, ale półki z romansami raczej omijam. Chyba, że chodzi o klasyczny Romans przez duże "R" :)Tarninahttps://www.blogger.com/profile/05403161134434208555noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-70135226902504390702016-02-12T08:45:05.856+01:002016-02-12T08:45:05.856+01:00No to się przyznam: lubię staroświeckie romanse. ...No to się przyznam: lubię staroświeckie romanse. Izabela Łęcka-Wokulskahttps://www.blogger.com/profile/01888374240294552978noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-13205659629485622862016-02-12T07:31:32.201+01:002016-02-12T07:31:32.201+01:00Chętnie przeczytałabym o tym, dlaczego nie lubimy ...Chętnie przeczytałabym o tym, dlaczego nie lubimy książek o miłości :) <br />Właśnie, coś na tej zasadzie, ale wiem, że to może być uproszczenie i zbyt duże uogólnienie :)<br />Nie znoszę Bridget Jones, więc tak, szukam romansów dalekich od tego typu historii. Z Twojej listy czytałam "Pamiętnik" i byłam zadowolona :)Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-30731182717003830922016-02-11T21:29:28.468+01:002016-02-11T21:29:28.468+01:00Masz rację, ten walor romansów - pozwolenie na uci...Masz rację, ten walor romansów - pozwolenie na ucieczkę od szarej codzienności - jest nie do przecenienia. No właśnie, wielu się wzbrania, że nie czyta, nie lubi, a jednak... czyta. Ciekawa sprawa :-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-46444488637467886482016-02-11T21:25:30.809+01:002016-02-11T21:25:30.809+01:00Jest 4 na 10 - jak na czytelniczkę, która nie mieś...Jest 4 na 10 - jak na czytelniczkę, która nie mieści się w targecie, to niezły wynik! Tak, nr 9 to "Wichrowe". Mam nadzieję, że widać wiatr w koronach drzew ;-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-70591043462966389412016-02-11T21:22:34.619+01:002016-02-11T21:22:34.619+01:00O ile pamiętam, nigdy nie byłam zagorzałą fanką ks...O ile pamiętam, nigdy nie byłam zagorzałą fanką książek o miłości. Owszem, czytałam je - i wciąż mi się zdarza - ale, podobnie jak Ty, wolę, żeby miłość była raczej w tle, żeby nie była tematem jedynym, ale jednym z wielu. Niemniej, przyczyny ogromnej popularności romansów wydały mi się ciekawą kwestią. <br />Tak, kompensacja wiele tłumaczy. Odwracając zasadę - nie potrafię wyobrazić sobie zakochanej po uszy, szczęśliwej kobiety, która zamiast zajmować się miłością, nałogowo czytałaby romanse. To mógłby być sygnał, że coś w jej relacji nie gra, że to "zakochanie" to, być może, pieśń przeszłości. Z filmami jest trochę inaczej - wspólne wyjście do kina na melodramat albo romantyczną komedię to zawsze fajna sprawa. Ale tutaj oglądamy oboje, a może raczej - podglądamy? I to jest inna jakość, ten wspólny odbiór.<br />Nudna książka o miłości... O nie! To byłoby gorsze niż najgorszy horror ;-) leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-14305557748935760812016-02-11T21:04:03.823+01:002016-02-11T21:04:03.823+01:00Temat, że tak powiem, okolicznościowy. Równie ciek...Temat, że tak powiem, okolicznościowy. Równie ciekawy mógłby brzmieć: 10 powodów, dla których NIE LUBIMY książek o miłości :-) <br />Coś na zasadzie: czytelnik osiadły, niepodróżujący, sięga po książki o wyprawach w odległe zakątki świata? Ten, którego męczy proza życia, najlepiej relaksuje się przy science-fiction? Coś w tym jest, to chyba dobry trop. <br />Skoro szukasz romansów dalekich od opowieści o Bridget Jones i jej podobnych, to polecam moją okładkową listę. Crème de la crème, sama klasyka, daleka od "harlequin'ów" ;-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-53688314823176139212016-02-11T20:54:47.028+01:002016-02-11T20:54:47.028+01:00No tak, "i żyli długo i szczęśliwie" mus...No tak, "i żyli długo i szczęśliwie" musi być!leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-65633136116163464422016-02-11T20:54:04.005+01:002016-02-11T20:54:04.005+01:00Wezmę książki o miłości w obronę. Patrząc w ten sp...Wezmę książki o miłości w obronę. Patrząc w ten sposób, dochodzimy do wniosku, że, w pewnym sensie, wszystkie książki obliczone są na "efekt". Ale, powiem odkrywczo ;-) - są romanse i Romanse. Zostawmy na boku powiastki, które mają na celu wyłącznie przyspieszenie pulsu i wywołanie marzycielskich westchnień. Są choćby, jak sama mówisz, książki, które miłość plasują w tle, na drugim planie (podobnie jak Ty, też takie wolę). Są - na szczęście - romanse "z ambicjami", które nie są wyłącznie rozrywką w różowych okładkach. A tak w ogóle, to zawsze lepiej być romantyczką "poprawną", niż niepoprawną ;-)leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-22651823534973393122016-02-11T20:42:34.826+01:002016-02-11T20:42:34.826+01:00Wybrałam akurat tę okładkę w nadziei, że zdjęcie p...Wybrałam akurat tę okładkę w nadziei, że zdjęcie powie więcej. Nie mogło być za łatwo, ale też nie za trudno.leżę-i-czytamhttps://www.blogger.com/profile/11864020718415316520noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-36182182064453594162016-02-11T19:30:44.845+01:002016-02-11T19:30:44.845+01:00W ogóle harlquiny zostały stworzone z myślą o gosp...W ogóle harlquiny zostały stworzone z myślą o gospodyniach domowych, które były zmęczone szarą codziennością; by miały możliwość choć w tym kartkowym świecie wyobraźni przeżyć romans z pięknym nieznajomym. Coś w tym jest, że tam uciekamy, że lubimy happy endy, mimo, że wielu się wzbrania, to gdzieś takie pragnienie siedzi;) Zapraszam do siebie: www.blacklady.blogujaca.pl Pozdrawiam, Justyna:)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-76900617189971064762016-02-11T19:17:24.795+01:002016-02-11T19:17:24.795+01:00Marnie, marnie... raptem 3 na 10. Plus poważne pod...Marnie, marnie... raptem 3 na 10. Plus poważne podejrzenia, że nr 9 to "Wichrowe wzgórza"; w takim razie byłoby 4 na 10. Ale to i tak nie zmienia faktu, że nie mieszczę się w tym targecie ;-)Eireannhttps://www.blogger.com/profile/14118355991750247420noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-86471619363666231722016-02-11T18:52:56.969+01:002016-02-11T18:52:56.969+01:00Kilkanaście skromnie licząc lat temu- lubiłam hist...Kilkanaście skromnie licząc lat temu- lubiłam historie miłosne; jako taką bajeczkę, która się dobrze kończy, ot coś na odstresowanie, coś dla relaksu. Coś jako pożywka dla wyobraźni. Dziś wydaje mi się to śmieszne, te moje oczekiwania. Dziś typowe love story zwyczajnie mnie nudzą (zdecydowanie wolę obejrzeć komedię romantyczną, jeśli choć troszkę odbija się od dna i trzyma jako taki poziom niż czytać książkę w różowej okładce). Oczywiście siedem (podanych przez Ciebie) powodów czytania romansów może i nie wyczerpuje tematu, ale dla mnie powód pierwszy - kompensowania sobie braków życiowych wydaje się najbardziej prawdopodobnym, jeśli panie nie odnajdują miłości w związku to szukają jej w literaturze. Osobiście wolę, kiedy miłość jest bądź w tle, bądź jednym z wątków, bądź jest dobrze podbudowana psychologią postaci. Nie lubię, kiedy miłość - piękne uczucie - zaczyna w książce nudzić, tak jak nudzi w tych wszystkich lub prawie wszystkich książkach królujących w liście bestselerów sprzedawanych książek. guciamalhttps://www.blogger.com/profile/10014563669075834395noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-78831421844247108772016-02-11T17:38:24.565+01:002016-02-11T17:38:24.565+01:00Te 7 powodów na pewno sporo tłumaczy. Musiałam chw...Te 7 powodów na pewno sporo tłumaczy. Musiałam chwilę się zastanowić co też kryje się pod numerem 4 (ja czytałam to w kultowym wydaniu Książki i Wiedzy), ale zdjęcie z okładki dość mocno sugeruje epokę. :)Niekoniecznie Papierowahttps://www.blogger.com/profile/13207396772823532145noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5096535707421987934.post-1280633678795560862016-02-11T16:49:39.958+01:002016-02-11T16:49:39.958+01:00Ciekawy temat wywołałaś :) Chociaż mnie nurtuje kw...Ciekawy temat wywołałaś :) Chociaż mnie nurtuje kwestia mojej niechęci do romansów. W żadnym razie nie sądzę, że to jakiś gorszy gatunek literatury czy coś w ten deseń, ale po prostu zazwyczaj koszmarnie się nudzę, kiedy czytam o miłosnych perypetiach bohaterów. <br />A może to coś na zasadzie przeciwieństwa? Nie potrzebuję kompensacji życia miłosnego, więc nie lubię o tym czytać :P Chciałabym przekonać się do tego gatunku i chyba powinnam zacząć od poznawania klasycznych romansów i takich, które niosą ze sobą jakaś wartość.Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.com